piątek, 24 października 2014

Ulubione kosmetyki wrzesień/październik

Za oknem już prawdziwa jesień. Dla mnie rozpoczął się sezon ciepłych skarpetek, gorącej herbaty i grubych kocyków. Tak więc krótko mówiąc muszę się do tego przyznać: jestem strasznym zmarzluchem.
Jednak bez względu na pogodę zawsze znajdę trochę sił na testowanie różnych mazideł ;)
Dziś chciałam przedstawić  ulubione kosmetyki z września/ października, które zwróciły moją uwagę.
A więc do dzieła :)


1. Palmer's Cocoa Butter Formula, Regeneracyjny przeciwzmarszczkowy krem na noc-
Jako że lata powoli lecą a wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć, zdecydowałam się na pierwszy przeciwzmarszczkowy krem w moim życiu. Pomijając przyjemny zapach i świetną konsystencję budyniu, krem jest bogaty m.in. w retinol, masło shea oraz masło kakaowe. Uważam, że naprawdę warto spróbować. Mi bardzo przypadł do gustu i- o dziwo- nie zapchał mnie. Moja cera jest po kremie odżywiona i napięta.

2. Palmer's, Cocoa Butter Formula, Nawilżający balsam do ciała- już pewnie zauważyłyście, ale szczerze się do tego przyznaję ;), ostatnio zakochałam się w kosmetykach Palmer's!  Ten również jest na bazie masła kakaowego, wzbogacony o wit. E. Warto jednak przed zakupem go powąchać- nie każdy lubi tak intensywne doznania zapachowe w kosmetykach ;) Ja przyzwyczaiłam się już, że ten balsam rzeczywiście intensywnie pachnie (czuć głównie masło kakaowe), ale należy koniecznie podkreślić  jego właściwości. Jak tylko robi się chłodniej moja skóra (zwłaszcza na nogach) jest strasznie przesuszona. Nakładając ten produkt czuję naprawdę wielką ulgę. Balsam bardzo dobrze się wchłania i momentalnie nawilża skórę. Osobiście polecam.

3. Bourjois, Róż do policzków w kamieniu, odcień 95 Rose de Jaspe- ostatnio namiętnie go używam, dzięki czemu moja blada twarz nabiera kolorów. Jest to lekko rozświetlający różowy odcień, sprawdzi się u bladolicych. Nie da się (raczej :)) zrobić sobie krzywdy, gdyż przy pomocy porządnego pędzla łatwo stopniować jego intensywność. Bardzo polecam. Nie mogę nie wspomnieć również o jego pięknym zapachu oraz o fakcie, iż nie zawiera parabenów (w każdym razie tak jest napisane na opakowaniu) ;)

4. Carmex, Moisture Plus, ultra-nawilżający balsam do ust- ostatnio odkryłam młodszego brata słynnego kochanego przez wiele osób tradycyjnego Carmex'a. Po prostu uwielbiam tę wersję! Świetnie nawilża usta (staram się nakładać go na noc lub w wolnej chwili w ciągu dnia), pięknie wygląda na ustach a na dodatek ma bardzo wygodny aplikator ze ściętą końcówką. Polecam!

5. Essence, Lash Princess Mascara, pogrubiający tusz do rzęs- mam ogromny problem z wyborem jakiegokolwiek tuszu, ponieważ natura nie obdarzyła mnie zbyt gęstymi rzęsami. Tak więc większość szczoteczek, niestety, skleja mi kilka moich włosków w 3-4 kępki i tyle. Jestem mile zaskoczona, że za tak niską cenę znalazłam fajny produkt. Ciekawa szczoteczka (zdjęcie nie za bardzo wyraźne, ale jeśli włączycie wyobraźnie mam nadzieję, ze uda Wam się to zobaczyć ;)



Szczoteczka w niektórych miejscach ma krótsze, a w innych dłuższe włoski. Najważniejsze plusy dla mnie to fakt, że nie skleja rzęs, ma ładny intensywny odcień czerni oraz nie osypuje się. Za tą cenę warto spróbować.

6. Hakuro, H77, pędzel do nakładania cieni- od pewnego czasu zaczęłam korzystać z kilku rodzajów pędzli i powiem jedno: ten zrewolucjonizował mój makijaż oczu. Świetnie blenduje i rozciera cienie, zwłaszcza w załamaniu powieki. Po prostu jeden z moich ulubieńców.

7. Golden Rose, Velvet Matte Lipstick, matowa szminka do ust- Mój must-have tej jesieni/zimy! Piękny chłodny odcień (nr 02) pudrowego różu, niesamowicie wygląda na ustach, do tego pomadka ta jest bardzo trwała. Ale pamiętajmy o pielęgnacji ust podczas używania matowych pomadek (każda skórka może zepsuć efekt)! Już niedługo postaram się zamieścić swatche.

8. Maybelline, Super Stay 7 days Gel Nail Colour- cudowny lakier do paznokci! Rzeczywiście trzyma się u mnie nawet tydzień (oczywiście z top coat), a kolor jest po prostu powalający! Ostatnio cały czas używam numeru 778 Rosy Sand, który idealnie pasuje na jesienną porę.

9. Catrice, Camouflage Cream, korektor kryjący- bardzo dobry produkt. Ma on konsystencją dosyć gęstą, przez co u mnie nie sprawdza się pod oczy, gdyż jest za ciężki. Ale za to pomaga mi ukryć wszelkie niedoskonałości na twarzy, które ostatnio nie dają o sobie zapomnieć :) Używam najjaśniejszego odcienia, który na moim bladolicym obliczu daje radę.

10. Rossmann, Rival de Loop, Hydro, nawilżający krem-żel pod oczy- uważam, że za tak niską cenę jest to bardzo dobry produkt. Dla mnie istotne jest to, że krem nie zawiera silikonów, parabenów i substancji zapachowych. Bardzo często kremy pod oczy uczulają mnie a ten jest naprawdę delikatny. Nie mam jeszcze zmarszczek pod oczami, więc dla mnie najważniejsze jest to, że krem świetnie nawilża skórę wokół oczu, która u mnie w taką pogodę jest wiecznie przesuszona. Na pewno jeszcze wrócę do niego (choć kusi mnie aby spróbować krem pod oczy z firmy Palmer's ;)).


To by było tyle na dziś.
I tak już oficjalnie: sezon ciepłych skarpetek uważam za otwarty :)



Pozdrawiam,
Lavender



6 komentarzy:

  1. Dzięki Tobie chyba się skuszę na kem przeciwzmarszczkowy Palmer's :) A Carmex wręcz ubóstwiam, jednak nie znam w tej wersji - koniecznie muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam obydwa produkty. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  2. Ja również używam tego kremu i muszę przyznać autorce rację - jest cudny ! :) ze starzeniem nie ma co zadzierać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak samo lubię palmers :) Ale jeszcze nic w Polsce nie kupiłam :P tylko w Anglii się zaopatrzam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Tobie wypróbowałam tusz do rzęs Essence, Lash Princess Mascara i muszę przyznać, że jest genialny! Od samego początku świetnie mi się go nakładało na rzęsy, szczoteczka pięknie je rozczesuje - teraz to zdecydowanie mój faworyt - dziękuję za polecenie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że jesteś zadowolona :)

      Usuń