piątek, 22 sierpnia 2014

Ulubione kosmetyki (TOP 10)

Witam Was wszystkich serdecznie na moim blogu- mam nadzieję, że znajdziecie to, czego poszukujecie :)
Dziś chciałam krótko przedstawić kilka moich ulubionych kosmetyków, które ostatnio goszczą na mojej półce.




A więc zaczynając od lewej strony:

1) Woda toaletowa Hugo Boss Orange Woman Sunset- kupiłam kiedyś w promocyjnej cenie w internetowej perfumerii i nie zawiodłam się- usiłując utrzymać jeszcze przy sobie ostatnie powiewy lata nadal lubię otulać się tym zapachem . Podoba mi się połączenie świeżości (bergamotka, mandarynka, białe kwiaty) z mocną i klasyczną nutą (wanilia, drzewo sandałowe). Wiem, że już niedługo wraz ze zmianą pogody zastąpię ją na coś ciut cięższego, jednak uważam, że jest to zapach godny uwagi. 

2) Organique, mydło Aleppo, 12-15% oleju laurowego- po prostu mój numer 1 wszech czasów! Nie wiem co bym zrobiła, gdyby wycofano ten produkt.  Od ponad roku używam tylko tego mydła do mycia mojej kapryśnej cery (i nie tylko- nadaje się również do ciała, włosów). Skład jest dla mnie idealny, tylko 4 składniki (mnóstwo rzeczy mnie zapycha bądź szkodzi) więc z czystym sercem polecam to mydełko (z tego co wiem jest również wersja dla skóry suchej z mniejszą zawartością oleju laurowego). Jednym słowem: uwielbiam!

3) Ziaja, dwufazowy płyn do demakijażu oczu- używam tego produktu od ponad roku. Świetnie radzi sobie z mocnym makijażem i nie podrażnia mnie, chociaż nadal szukam tego jedynego. Ale póki co uważam, że za tą cenę jest to naprawdę dobry produkt.

4) Oeparol, Pomadka ochronna do ust- mam mnóstwo balsamów, pomadek ochronnych, jednak zawsze wracam do tego. Uważam, że najlepiej radzi sobie z przesuszonymi ustami i nie powoduje "uzależnienia" od produktu (czasem mam wrażenie, że niektóre balsamy fajnie nawilżają, ale tylko na chwilę, przez co jestem zmuszona cały czas używać danego produktu, ponieważ wiecznie czuję przesuszenie). Szczerze polecam, tym bardziej, że naprawdę jest tani.

5) Oriflame, Podkład mineralny Giordani Gold- największym problemem dla mnie jest dobieranie podkładów- nie dość, że jestem wybitnym bladziochem i nie mogę znaleźć właściwego odcienia, to również większość płynnych podkładów mnie zapycha. Dlatego od ponad roku używam tego, bo jako jeden z niewielu nie powoduje u mnie wysypu na twarzy i dosyć ładnie kryje. Choć przyznam, że podjęłam próbę podejścia do innego podkładu. Niedługo zobaczymy, co z tego wyjdzie :)

6) Avene, płyn micelarny do demakijażu- mój kolejny niezbędnik w walce z moją trudną do utrzymania cerą- świetnie oczyszcza nie podrażniając  (choć przyznam, że ostatnio skusiłam się na płyn micelarny Oeparol- zobaczymy, czy nie będę żałować ;)). Jedyny minus- bez promocji dla mnie dosyć drogi. Jednak jest to bardzo dobry kosmetyk.

7) Nuxe Huile Prodigieuse, suchy olejek- po prostu cudo! Z tego co pamiętam ok. 98% składników jest pochodzenia naturalnego, co jest dla mnie bardzo ważne, jest zbawienny dla mojej przesuszonej skóry, zwłaszcza po lecie. Przeznaczony jest także do końcówek włosów oraz twarzy (choć dla mojej twarzy zbyt ciężki aby często go na nią nakładać). Cena dosyć wysoka, jednak uważam, że jest to świetny kosmetyk, często w promocji. A jego zapach- cudeńko :)

8) Alterra, Krem do rąk (granat i aloes)- wprawdzie używam wielu kremów do rąk, jednak zawsze wracam do tego kosmetyku z Rossmanna. Uważam, że dobrze nawilża dłonie (ostatnio wydaje mi się, że mnóstwo kremów do rąk głównie pachnie i nic poza tym...). Za tą cenę myślę, że warto spróbować.

9) Inglot, cienie do powiek- dla mnie cienie z Inglota są jednymi z najlepszych w swym rodzaju! Bardzo długo się trzymają, nie zbierają się w załamaniach (używam korektora bądź bazy zazwyczaj). Ponadto możemy same "zaprojektować" swoją ukochaną paletkę- do opakowania dokupujemy takie kolory cieni, które najbardziej lubimy (denerwuje mnie to, że gdy kupuję gotowe paletki, zazwyczaj marnuję kilka odcieni, których po prostu nie używam). Szczerze polecam! Jednorazowy wydatek, ale służy baaardzo długo.

10) Artdeco, Hydra Mineral Compact Foundation- mineralny podkład w kompakcie- używam go od dawna, uwielbiam jego skład i formę kompaktu (m.in. brak talku, który mnie zapycha). Niestety, ostatnio dowiedziałam się, że wycofali najjaśniejszy odcień, który i tak zimą był dla mnie troszkę za ciemny, więc chyba nasza piękna przygoda się skończy...

Jednak krótki post okazał się lekko długi, jednak mam nadzieję, że dacie radę przez niego przebrnąć ;)
W razie jakichkolwiek rekomendacji zawsze jestem chętna na próbowanie Waszych ukochanych kosmetyków :)

Pozdrawiam,
Lavender


2 komentarze:

  1. Olejek Nuxe jest faktycznie boski! Zaskoczyła mnie jednak pozycja nr 8, nigdy dotąd nie zwróciłam uwagi na ten krem do rąk w Rossmanie! Na pewno przy najbliższej okazji go przetestuję :) Jestem ciekawa Twojego kolejnego postu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiedź fajnego bloga, czekam na ciąg dalszy :-)

    OdpowiedzUsuń